12. Robot Training. Robot Training is a team building puzzle for work, where team members guide each other to complete simple tasks purely through verbal instructions. Some examples of tasks that suit Robot Training include assembling a peanut butter and jelly sandwich, tying your shoes, or making a cup of coffee. 37. Maximilian – The Black Hole. Part of Disney’s dark and interesting late 70s/early 80s phase, The Black Hole is a pretty weird and terrifying film. Full of some notable hero robots, as well Robots are changing our lives: sweeping robots patrol our living rooms; interactive robots accompany our children; industrial robots assemble vehicles; rescue robots search and save lives in catastrophes; medical robots perform surgeries in hospitals. To better understand robots' challenges and impact, National Science Review (NSR) interviewed MarkV-A1 or Mark5-A1 is another top-tier bomb-defusing robot. The brainchild of the Northrop Grumman, Markv-A1 was primarily created to handle potential hazards and explosives from outside the danger zone. This 790 pounds robot has a speed of 3.5 mph and is equipped with a camera that has a 26x optical zoom and 12x digital zoom. Witaj w niebezpiecznym i wymagającym świecie rozbrajania bomb. Przestudiuj ten podręcznik z uwagą; jesteś ekspertem. Na tych stronach znajdziesz całą wiedzę potrzebną do rozbrojenia nawet najbardziej podstępnych bomb. I pamiętaj - jedno małe potknięcie i pozamiatane! Bomb disposal robot has been developed by different experts around the world to make an affordable and safe device which will be useful for emergency rescue support. A 6 DOF articulated robotic arm mounted on a moveable base is been developed to help bomb disposal squad to dispose bomb safely from distance. The whole operation of the robot can be performed wirelessly from a computer. DC servo BEFExJ. a small jet-propelled winged missile that carries a bomb tłumaczenia robot bomb Dodaj V-1 noun en a small jet-propelled winged missile that carries a bomb V1 noun en a small jet-propelled winged missile that carries a bomb But these new robot bombs bring with them chances for public terror no one has sounded. Lecz nowe bomby latające niosą ze sobą groźbę społecznej psychozy, której rozmiarów nikt nie potrafi przewidzieć. Literature After invisible robots—invisible bombs? Po niewidzialnych robotach – niewidzialne bomby? Literature Robots already defuse bombs, and drones allow a platoon to see over the hill. Już teraz roboty rozbrajają bomby, a drony pozwalają plutonowi żołnierzy sprawdzić, co znajduje się za wzgórzem. Literature We are going to make the robot throw this bomb into Mount Fuji! Robotem zrzucimy ją na Górę Fudżi! It’s an unmanned bomb robot with a night-vision camera mounted on top,” he answers, without taking his eyes off the set. Robot do wykrywania bomb z noktowizyjną kamerą na szczycie – odpowiada tamten, nie odrywając oczu od ekranu. Literature I thought you said he was good at making bombs and robots and stuff. Powiedziałaś, że umie robić bomby, roboty i inne takie. Come on, bomb- disarming robot No dalej, robocie rozbrajający bomby! opensubtitles2 I think this might be a bomb disposal robot, Roy. Myślę, że to może być robot saperski, Roy. They passed three FBI agents preparing a tracked bomb disposal robot. Minęli trójkę agentów FBI przygotowujących robota na gąsienicach - wykrywacza bomb. Literature Listen, that contraption that killed Cantrell, it was a weaponized bomb- disposal robot W porządku, opensubtitles2 I'm not gonna treat my uncle like a bomb-defusing robot. Nie potraktuję wujka jak robota do rozbrajania bomb. Robots for use in bomb disposal, explosive ordnance disposal, improvised explosive device disposal and tactical law enforcement situations Roboty do rozbrajania bomb, dla służb saperskich zajmujących się unieszkodliwianiem i niszczeniem materiałów wybuchowych, rozbrajania improwizowanych urządzeń wybuchowych oraz do użytku w sytuacjach taktycznego egzekwowania prawa tmClass Come on, bomb-disarming robot. No dalej, robocie rozbrajający bomby! Components for robots for use in bomb disposal, explosive ordnance disposal, improvised explosive device disposal and tactical law enforcement situations Elementy konstrukcyjne do robotów do rozbrajania bomb, dla służb saperskich zajmujących się unieszkodliwianiem i niszczeniem materiałów wybuchowych, rozbrajania improwizowanych urządzeń wybuchowych oraz do użytku w sytuacjach taktycznego egzekwowania prawa tmClass Software controls for robots for use in bomb disposal, explosive ordnance disposal, improvised explosive device disposal and tactical law enforcement situations Sterowniki oprogramowania do robotów do rozbrajania bomb, dla służb saperskich zajmujących się unieszkodliwianiem i niszczeniem materiałów wybuchowych, rozbrajania improwizowanych urządzeń wybuchowych oraz do użytku w sytuacjach taktycznego egzekwowania prawa tmClass Our new software was adapted from the bomb squad, s robot, so it, s pretty good. Więc jest całkiem niezłe. The bomb disposal robot was based on Vincent D'Onofrio's character Leonard "Pyle" Lawrence from the film Full Metal Jacket, who commits suicide in a similar way. Robot rozbrajający bomby jest parodią Gomera Pyle z filmu Full Metal Jacket, popełniając samobójstwo w podobny sposób. WikiMatrix ‘It seems odd that whoever planted the bomb put a robot there to make sure there were no videos at all.’ – Dlatego dziwne, że ktoś tam postawił robota, żeby pilnował, żeby nikt nic nie ponagrywał Literature Its robot arms could pick up a bomb and deposit it in a protected canister at the rear of the truck. Te mechaniczne ramiona chwytają bombę, którą następnie umieszcza się w zabezpieczonym pojemniku z tyłu ciężarówki. Literature Could you make me one where the bomb-kid blows up the robot? Mógłbyś namalować jeszcze jeden, kiedy bomba wybucha i zabija robota? Further down, an Army bomb team was still sending robots into the destroyed building to check for further devices. Zespół wojskowych saperów wciąż wysyłał roboty do zniszczonego budynku, żeby szukały innych ładunków wybuchowych. Literature As he was speaking, the robot reached the containment bin in which the bomb squad collected suspicious packages. Podczas tego gadania robot dotarł do specjalnego pojemnika, w którym saperzy trzymają podejrzane paczki. Literature —Could the robot withstand a hit from a missile or a bomb? Czy robot wytrzymałby uderzenie rakiety albo bomby? Literature He released bomb number two by saying, It was the robot, of course. Zdetonował swoją drugą bombę mówiąc: Oczywiście robot. Literature Najpopularniejsze zapytania: 1K, ~2K, ~3K, ~4K, ~5K, ~5-10K, ~10-20K, ~20-50K, ~50-100K, ~100k-200K, ~200-500K, ~1M ›Dragon Runner - bezzałogowy robot do rozbrajania 23:44Mistrzowie dżojstików mają szansę na wykazanie się posiadanymi umiejętnościami w służbie wojskowej. Dziś oficjalnie został przedstawiony światu The Dragon Runner - bezzałogowy robot do zadań różnych i specjalnych, z rozbrajaniem bomb dżojstików mają szansę na wykazanie się posiadanymi umiejętnościami w służbie wojskowej. Dziś oficjalnie został przedstawiony światu The Dragon Runner - bezzałogowy robot do zadań różnych i specjalnych, z rozbrajaniem bomb waży ciut ponad 6 kg, może poruszać się z prędkością ok. 8 km/h, a jego wymiary pozwalają przenosić go na żołnierskich plecach, po wcześniejszym przytroczeniu robota do specjalnego plecaka. Dragon Runner potrafi poruszać się po naprawdę trudnym terenie - poradzi sobie nawet na schodach; potrafi nawet otwierać drzwi i robić zdjęcia oraz filmy (wyposażony jest w cztery aparaty), a następnie przesyłać je do żołnierzy. Sterowany jest za pomocą urządzenia przypominającego dżojstika, a będącego tak naprawdę intuicyjnym częścią Dragon Runnera jest jednak wielofunkcyjne ramię, którym wszędołaz może kopać, podnosić lub otwierać. Ramię robota potrafi unieść ciężar ok. 4,5 z modeli bezzałogowego wszędołaza, Cuttlas, przystosowany jest do rozbrajania bomb; i do iście poligonowych warunków: "potrafi" poruszać się bardzo wolno, praktycznie niezauważalnie, a jednocześnie - kiedy trzeba - ruszyć prawie z piskiem wszystkich sześciu o tych wszędołazach mówiło się już od kilku miesięcy, ale oficjalnej prezentacji dokonano dopiero dziś. Gdzie można będzie spróbować swoich sił w zdalnym sterowaniu bezzałogowych wszędołazów? Na pewno w RAF-ie (i to pod warunkiem, że będzie się akurat żołnierzem Bomb Disposal Squadron) - tam bowiem trafi pierwsze 100 sztuk zdjęć: © [źródło]( Strona główna Świat Aparat do detonacji ładunków wybuchowych domowej roboty skonstruowali naukowcy ze Szwajcarii i Kolumbii. Urządzenie emituje impuls elektromagnetyczny, który powoduje eksplozję bomby, zanim ktoś znajdzie się w jej pobliżu. Impuls ten oddziałuje na zapalnik miny-pułapki. Konstrukcję systemu do rozbrajania ułatwiło to, że różne zapalniki bomb domowej roboty można uruchamiać impulsami o zbliżonej częstotliwości. Ładunki domowej roboty są zwykle zakładane przy drogach i bardzo trudno je wykryć, mają bowiem zazwyczaj po 2-3 zapalniki, a w konstrukcji mało metalu. Podobnie jak miny przeciwpiechotne, są plagą dla ludności cywilnej. Często wybuchają przypadkowo i mają bardzo dużą siłę rażenia. Zabijają i okaleczają one tysiące ludzi rocznie. Nazywane przez naukowców improwizowanymi ładunkami wybuchowymi (IED - Improvised Explosive Device) - są budowane z niewypałów bądź z plastycznego materiału wybuchowego i wykorzystywane praktycznie w każdym kraju świata, gdzie działają lokalne oddziały partyzanckie lub mafie. Szczególnie dużo ich jest w Kolumbii, Meksyku, Afganistanie i Iraku. Podczas testów ustalono, że prototyp aparatu - przewożony dużym samochodem terenowym - może wywołać detonację z odległości 20 metrów ładunku zakopanego metr pod ziemią. Nad aparatem pracują specjaliści z Electromagnetic Compatibility Laboratory w Ecole Polytechnique de Lausanne w Szwajcarii, we współpracy z badaczami z dwóch uniwersytetów kolumbijskich. Obecnie trwają prace nad stworzeniem lżejszego urządzenia, które będzie można montować na zdalnym robocie pirotechnicznym, zdolnego do odpalania ładunków z większej odległości.(PAP) mmej/ ula/ kap/ KRAJ ŚWIAT Szanowny Czytelniku, Zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) informujemy Cię o przetwarzaniu Twoich danych. Administratorem danych jest Fundacja PAP,z siedzibą w Warszawie przy ulicy Bracka 6/8, 00-502 Warszawa. Chodzi o dane, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, w tym stron internetowych, serwisów i innych funkcjonalności udostępnianych przez Fundację PAP, głównie zapisanych w plikach cookies i innych identyfikatorach internetowych, które są instalowane na naszych stronach przez nas oraz naszych zaufanych partnerów Fundacji PAP. Gromadzone dane są wykorzystywane wyłącznie w celach: • świadczenia usług drogą elektroniczną • wykrywania nadużyć w usługach • pomiarów statystycznych i udoskonalenia usług Podstawą prawną przetwarzania danych jest świadczenie usługi i jej doskonalenie, a także zapewnienie bezpieczeństwa co stanowi prawnie uzasadniony interes administratora Dane mogą być udostępniane na zlecenie administratora danych podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa. Osoba, której dane dotyczą, ma prawo dostępu do danych, sprostowania i usunięcia danych, ograniczenia ich przetwarzania. Osoba może też wycofać zgodę na przetwarzanie danych osobowych. Wszelkie zgłoszenia dotyczące ochrony danych osobowych prosimy kierować na adres fundacja@ lub pisemnie na adres Fundacja PAP, ul. Bracka 6/8, 00-502 Warszawa z dopiskiem "ochrona danych osobowych" Więcej o zasadach przetwarzania danych osobowych i przysługujących Użytkownikowi prawach znajduje się w Polityce prywatności. Dowiedz się więcej. Wyrażam zgodę Copyright © Fundacja PAP 2022 Do naszych domów wkracza mechaniczna służba. Robot posprząta, zajmie się ogrodem i dziećmi. Na naszych oczach świat fantastyki naukowej staje się rzeczywistością. Rodzi się nowy rynek wart niewyobrażalnych pieniędzy. Zapowiedzi są ambitne. „Do 2020 r. każde gospodarstwo domowe w kraju ma mieć własnego robota, który wyręczy członków rodziny w prostych codziennych obowiązkach”. To nie jest kolejny piękny plan Platformy Obywatelskiej. To strategia rozwoju rządu Korei Południowej, jednego z najbardziej zaawansowanych technologicznie państw na świecie. Rząd w Seulu przewiduje, że robotyka to nie tylko kolejny etap trwającej rewolucji technologicznej, ale też globalny rynek zbytu, który się otworzy. Dlatego już dziś Korea wspiera firmy projektujące roboty oraz ich oprogramowanie. Choć trudno w to uwierzyć, być może już pokolenie dzisiejszych 30-latków dożyje czasów, w których spełnią się wizje pisarzy science fiction (patrz ramka), a myślące maszyny wkroczą w nasze życie. Pierwsze symptomy tej zmiany są widoczne również w Polsce. W USA i krajach Dalekiego Wschodu maszyny zadomowiły się przy taśmach produkcyjnych w fabrykach. Policja w USA używa robotów w akcjach ratunkowych podczas kataklizmów oraz do rozbrajania bomb. W Japonii centra handlowe są patrolowane przez roboty, które wszczynają alarm, gdy dzieje się coś podejrzanego. Europa, dotąd nieco z tyłu w wyścigu robotów, próbuje nadrobić zaległości. Komisja Europejska finansuje badania nad możliwością wykorzystania robotów do prostych prac kuchennych. W ciągu ośmiu lat Norwegia chce wycofać pracowników z platform wiertniczych na Morzu Północnym. Ich funkcje mają przejąć roboty. Na polach uprawnych w Danii pracują już prototypy HortiBotów – maszyn automatycznie rozpoznających i usuwających chwasty. – Teraz czas, aby myślące maszyny ułatwiły nam życie codzienne – mówi prof. dr hab. Ryszard Tadeusiewicz z krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej. Historia upowszechnienia Internetu jest tu pouczająca. Najpierw powstał jako ARPANET – projekt rządowy na potrzeby amerykańskiego wojska. Dopiero w 1988 r. dopuszczono do niego firmy i prywatnych użytkowników. – Podobnie jest z robotami. Ich kariera w cywilu dopiero się zaczyna – mówi prof. Tadeusiewicz. Prostymi robotami są chociażby pralki i zmywarki do naczyń. Jednak prawdziwa rewolucja dopiero przed nami. Czy dzięki niej zapomnimy o nudnych i powtarzalnych codziennych obowiązkach? Dysk do sprzątania Na pierwszy ogień poszło odkurzanie. – Będę sama sprzątać, a ty zajmij się czymś innym – zachęca damskim głosem Roomba. To automat sprzątający produkcji amerykańskiej korporacji iRobot, sprowadzany do Polski przez firmę DLF. W naszych sklepach znajdziemy również inne roboty sprzątające: produkowane przez firmy Electrolux (Trilobite Kärcher (RoboCleaner 3000) oraz Siemensa (VSR-8000 Sensor Cruiser). Z kolei Husqvarna – znany producent sprzętu ogrodniczego – promuje Automowera, robota-kosiarkę, który zaopiekuje się ogrodem. Producenci robotów przyznają, że na razie jest to bardziej ciekawostka niż biznes. O sukcesie może mówić jedynie producent Roomby, choć kosztuje ona 3590 zł (na aukcjach internetowych za połowę tej kwoty sprzedawana jest Roomba sprowadzana z USA, ale, jak ostrzega dystrybutor, amerykańska wersja ma krótszą gwarancję i nie jest serwisowana w Europie). – Zainteresowanie przeszło nasze oczekiwania. W ciągu czterech lat sprzedaliśmy 16 tys. sztuk – mówi Maciej Waszczyk z DLF. Polska jest jednym z głównych w Europie rynków zbytu tych urządzeń. Zachęcona sukcesem firma DLF na jesieni wprowadzi sprzątającego robota o nazwie Scooba – rodzaj automatycznego mopa na kółkach, służącego do mycia podłogi. Electrolux i Kärcher nie mają już takich osiągnięć. W sklepach sprzedały swych urządzeń zaledwie po kilkadziesiąt sztuk. Nieco lepiej poszło Husqvarnie. Ich kosiarka znalazła kilkuset nabywców. Obywatel robotZbudowanie sztucznego człowieka od zawsze zaprzątało umysły wynalazców. Już w XV w. Leonardo da Vinci nakreślił plany mechanicznego rycerza. W 1798 r. oświeceniowy konstruktor Jacques de Vaucanson pokazał w Paryżu pierwsze maszyny przypominające człowieka (androidy) - flecistę oraz gracza na tamburynie. Współczesne słówko „robot" pochodzi od czeskiego „roboty", czyli praca. Po raz pierwszy użył go w latach międzywojennych dramaturg Karel Čapek w sztuce opisującej bunt rasy ludzi-maszyn, stworzonych do ciężkich prac fizycznych. Roboty jako czarne charaktery na dobre zadomowiły się w literaturze i kinie science fiction. Twórczość pisarzy Philipa K. Dicka i Isaaka Asimova zwróciła uwagę na problem relacji ludzi i robotów. Ten drugi autor już w 1942 r. w jednym z opowiadań sformułował tzw. prawa robotów: Prawo nadrzędne: Robot nie może skrzywdzić ludzkości lub poprzez zaniechanie działania doprowadzić do uszczerbku dla ludzkości. Robot nie może skrzywdzić człowieka ani przez zaniechanie działania dopuścić, aby człowiek doznał krzywdy. Robot musi być posłuszny rozkazom człowieka, chyba że stoją one wsprzeczności zPierwszym Prawem. Robot musi chronić sam siebie, jeśli tylko nie stoi to wsprzeczności zPierwszym lub Drugim Prawem. Choć wydaje się to śmieszne, teoretycy i filozofowie toczą spory o zakres wolności i praw, jakie w przyszłości będzie można przyznać maszynom wyposażonym w sztuczną inteligencję. Przygotowany przez rząd brytyjski dokument, przewidujący rozwój Wielkiej Brytanii do 2056 r., dopuszcza możliwość, że do tego czasu powstaną roboty mogące myśleć i czuć. Będą one musiały mieć przyznane te same prawa (prawa wyborcze, równe traktowanie, prawo do pracy) i obowiązki (podatki) jak zwykli obywatele. Przygotowanie podobnego dokumentu zlecił również rząd Korei Południowej. Jednym z powodów jest zapewne wysoka cena. Automower to wydatek ok. 11,5 tys. zł. Odkurzacz Electrolux Trilobite kosztuje w sklepie 4 tys. zł (w sklepach internetowych można go upolować za 2,5 tys. zł). Pozostałe odkurzacze to wydatek 4–5 tys. zł. Ale powodem może też być nieznajomość robotematu wśród rodaków. Na świecie w marketach z elektroniką powstają specjalne działy z robotami. Maciej Waszczyk z DLF uważa, że w naszym kraju jest jeszcze na to za wcześnie. Jego zdaniem, choć Polacy są otwarci na nowości, to hasło „robot” wciąż wzbudza niedowierzanie. – Dlatego zdecydowaliśmy się na bezpośrednią formę sprzedaży poprzez pokazy w domach klientów – mówi. W poszukiwaniu hitu Skoro roboty to wciąż niszowa dziedzina, po co firmy poświęcają dla nich czas swych inżynierów i pieniądze? – To technologia przyszłości. Sprzęt, który uwolni konsumentów od uciążliwych czynności domowych, a przy tym będzie dostępny dla przeciętnie zarabiających, stanie się rynkowym hitem. Dlatego już dziś inwestujemy i zdobywamy doświadczenie w tej dziedzinie – mówi Andrzej Sawczuk z Elektroluksa. Szwedzki koncern ma nadzieję, że w ten sposób wzmocni swój wizerunek firmy innowacyjnej, trzymającej rękę na pulsie. – Te odkurzacze kupują głównie osoby młode i zamożne, a przy tym otwarte na nowinki i wpływowe w swoich środowiskach. Upowszechniamy w ten sposób trend, który za kilka lat stanie się wyraźnie widoczny na rynku – mówi Jolanta Zachara z Kärchera. Na razie modny gadżet kosztuje. Ale, jak przekonuje prof. Ryszard Tadeusiewicz, wyprodukowanie robota sprzątającego w cenie średniej klasy odkurzacza jest już możliwe. Takie urządzenie jest technicznie mniej skomplikowane niż telefon komórkowy czy odtwarzacz DVD. Wysoka cena wynika głównie z technologii wytwarzania, która na razie przypomina manufakturę. Im bardziej masowa będzie produkcja, tym niższe będą ceny. Tak było przecież jeszcze kilka lat temu z telewizorami LCD i plazmowymi. Zdaniem prof. Tadeusiewicza jesteśmy właśnie o krok od takiej masowości. Według szacunków Japan Robot Association, do końca 2010 r. globalna wartość rynku robotów domowych sięgnie 23 mld dol. Dlatego za ich projektowanie poważnie wzięły się koncerny Sony, NEC, Honda. Zaś w tworzenie oprogramowania sztucznej inteligencji, która miałaby maszynami sterować, zaangażowały się Microsoft oraz Google. Tańczy, śpiewa, recytuje… Drugą – obok robotów domowych – błyskawicznie rozwijającą się gałęzią są tzw. roboty towarzyszące. W Internecie można obejrzeć film reklamujący Wakamaru (produkowanego przez Mitsubishi). Robot kosztuje 14 tys. dol. Ma metr wysokości i waży 30 kg. Jego zadaniem jest opieka nad człowiekiem (w razie potrzeby potrafi wezwać pomoc). Jest zdolny do prowadzenia prostych dialogów po angielsku (rozpoznaje ok. 10 tys. słów). Ma dostęp do Internetu, odczytuje na głos e-maile. Potrafi nauczyć się rozkładu mieszkania, w którym żyje, poruszać się w nim sprawnie i rozpoznawać twarze domowników. Pozostawiony sam w domu będzie go pilnował i wszczynał alarm, gdy zauważy podejrzany ruch. Podobnie działa robot towarzyszący PaPeRo, produkowany przez NEC. Zapewnia rozrywkę, śpiewa, zabawia dzieci, ale też podaje prognozę pogody. Sony produkuje robota QRIO, a Honda ASIMO. Roboty towarzyszące mają być odpowiedzią na starzenie się społeczeństw i samotność, na którą uskarżają się osoby starsze. Rząd Norwegii poważnie rozważa możliwość wprzęgnięcia ich w dotowany przez państwo system opieki społecznej, gdyż odczuwalny jest tam brak personelu w domach starców. Według przewidywań Raya Hammonda, brytyjskiego futurologa i pisarza popularnonaukowego, do 2030 r. miliard osób na Ziemi będzie miało ponad 65 lat. To potencjalni użytkownicy robotów towarzyszących. Wakamaru jest na razie w Polsce niedostępny. Ale i my możemy się oswajać z obecnością w domu robolokatorów i uczyć się kontaktów z nimi. W sprzedaży są już pierwsze niewielkie roboty humanoidy. Formalnie mają status zabawek, jednak ze względu na cenę (1–2 tys. zł) i techniczne skomplikowanie są przeznaczone raczej dla dużych dzieci i ich rodziców. Przykładem może być Mindstorms NXT firmy Lego. To najbardziej zaawansowany technicznie zestaw Lego pozwalający zbudować humanoidalnego robota (możliwe też są inne konstrukcje) i samemu go zaprogramować do różnych zadań (przy użyciu domowego komputera). Dlatego Mindstorms jest dziś standardową pomocą naukową na wydziałach robotyki w polskich uczelniach technicznych. Jeśli ktoś nie chce sam budować, może kupić gotowego. W sprzedaży są urządzenia z serii Robosapien zaprojektowane przez Marka Teidena, naukowca z NASA. Robosapien V2 to ponadpółmetrowy humanoid, który potrafi nieźle chodzić omijając przeszkody, a po przewróceniu wstawać. Ma chwytne ręce, niezły wzrok. Producent wyposażył go w rozmaite funkcje rozrywkowe, więc robot potrafi się wygłupiać, a nawet przybija „piątkę”. Ma też czujniki ruchu, więc można mu na przykład zlecić zadanie pilnowania drzwi. Czy to jeszcze zabawka, czy już robot osobisty? Dotychczas byliśmy przekonani, że miejsce robotów jest w hali fabrycznej, gdzie pracowicie wymachują ogromnymi ramionami składając inne urządzenia. Albo w kosmosie, gdzie wykonują zadania, którym człowiek nie jest w stanie podołać. Także na polu walki, bo wojsko dużo inwestuje w roboty i chętnie się nimi popisuje. Tymczasem musimy się przyzwyczaić do myśli, że przyjdzie nam żyć z robotami na co dzień. Producenci maszyn prześcigają się w pomysłach nowych domowych zastosowań. Powstało już nawet kilka projektów robota-kochanki, która zawsze jest uśmiechnięta, nie boli ją głowa i nie narzeka, że partner za dużo pracuje, nie poświęcając jej czasu. Dzieci z tego jednak nie będzie. Na razie. współpraca Paweł Wrabec

robot do rozbrajania bomb